Moja kuchnia

niedziela, 8 sierpnia 2010

Tet-a-tet

3 komentarze:

  1. Na ostatnim zdjęciu ma taką minkę jak dziecko przyłapane na psotach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ to śliczna koteczka!
    Wystarczy szympansik, w dodatku niezbyt żywy, i już grzecznie się bawi. To znaczy bawią? skoro tet-a-tete?

    OdpowiedzUsuń
  3. A mój nie lubił się bawić z Orim- puchatym orangutanem. Chyba był już zbyt dorosły na zabawy z pluszakami. Świetny urwis lub urwiska.

    OdpowiedzUsuń